Wyszydełkowałam zazdrostkę do łazienki w ramach mojego bardzo skromnego podziękowania dla Susanne.
W swojej wielkiej dobroci nie dość, że rozstała się z pamiątką rodzinną w postaci szydełek, to jeszcze przesłała je do mnie przez kawałek świata. Dziękuję ci serdecznie Susanne!
To, co nawet w bardzo niesprzyjających okolicznościach powinno mi zająć góra tydzień, to zajęło mi pół roku bez mała. Z reguły nie jestem taka niesłowna, ale dopadł mnie totalny dół i nie było na niego mocnych.
Zazdrostka ta stanowi połączenie wzoru gazetowego i twórczości mojej własnej. Brzegi meduz i muszli obrobiłam kordonkiem Stokrotką wzorem rakowym.
Robiłam ją z nici Talia 30, podwójną nitką. Chwalę sobie te nici, bo zachowują biel i dobrze przyjmują krochmal. Jedynie trzeba uważać podczas prasowania, prasuję je na II stopniu, bo to nie są nici bawełniane.
Puzzle Pocałunek -Klimt, producent Trefl
Całkowicie zapomniałam pokazać wam puzzle, które ułożyłam już jakiś czas temu. Pisałam o moich puzzlowych początkach wcześniej. Przeczytałam w internecie, że ludziska takie obrazki oprawiają w antyramę i tak właśnie uczyniłam, ale nie spodobał mi się efekt i obrazek dostał ramkę, chociaż nie wiem jeszcze jaki kolor by tu dopasować. Na razie ramka jest w kolorze surowego drewna. Gdybyście miały jakieś sugestie, to bardzo proszę o rady.
Puzzli z premedytacją nie przysłoniłam ani szybą, ani pleksą. Marzą mi się jeszcze inne obrazy puzzlowe z tematyką marstwo, ale zastanawiam się nad ilością puzzli. Mam ochotę na 1500, (apetyt wzrasta w miarę jedzenia haha), ale ponoć są nieporęczne do rozłożenia się z nimi na stole na przykład. Macie może jakieś doświadczenie z taką ilością puzzli? Wchodzić w ten proceder czy nie?